Sampling nr 1 - Glenmorangie Tusail, Taghta, Tomatin, Aberlour A bunadh, Glenlivet Nadurra
Pierwszy sampling już za chwilę. Myślałem, że to szybka i łatwa sprawa. Myliłem się!
Wybór butelek.
Najważniejsze to pomysł na sample. Padło na kilka butelek których sam chciałem spróbować. Jako początkujący w świecie whisky nie mam zbyt dużego doświadczenia więc kierowałem się raczej tym, że trzeba próbowac jak najwięcej by wyrabiać sobie zdanie. Ostatecznie wybrałem 5 butelek:
- Glenmorangie Tusail
- Glenmorangie Taghta
- Tomatin Cuatro Series - Pedro Ximenez
- Aberlour A'bunadh #50
- Glenlivet Nadurra CS Oloroso Sherry
Pierwsze trzy są limitowane i chyba to spowodowało, że postanowiłem ich spróbować. W momencie pojawienia się na rynku ceny nie są zbyt wysokie więc to najlepszy moment.
Pozostale dwie to znane serie popularnych destylarni. Aberlour już od lat wypuszcza A'Bunadh która nazywana jest Sherry monsterem :) Razem z Glenlivetem są w tym samplingu przedstawicielami whisky butelkowanej w mocy z beczki - bez rozcieńczania. Te dwie też cieszyły się największym zainteresowaniem podczas samplingu.
Potrzebne do samplingu:
Przede wszystkim buteleczki. Zamówienia z reguły dotyczą sampli 50ml ale zdarza się też 100ml. W sieci sporo jest sklepów gdzie można je kupić ale oczywiście trudno znaleźc sklep gdzie jednocześnie byłyby pięćdziesiątki i setki. Padło więc na allegro. Szybka dostawa, świetne pakowanie (każda buteleczka osobno w tekturze) i dośc tanio.
Lanie prosto do buteleczek może być trudne. Nie chcę przecież rozlewać po blacie whisky wartej kilkaset złotych. Poprosiłem więc żonę, chemiczkę o pomoc.. Mam więc piękny szklany lejek i miarkę 50ml. :)
Projekt etykiet zrobiony. Rozpiska w excellu: co, kto, ile i za ile - zrobiona. (Bez tego byłoby cięzko. Kilkanaście osób i każda bierze inny zestaw). Potrzebna będzie jeszcze taśma izolacyjna do zabezpieczenia zakrętek a potem już tylko koperty i ogólnie organizacja bo jak się okazuje to wcale nie jest takie szybkie i łatwe.